ryczałam tak jak po jego śmierci w Chirurgach :) Jestem oczarowana i nim i jego aktorstwem.
Zgadzam się. Ja również nigdy tak nie płakałam jak po śmierci Denny'ego ;( szkoda, że go uśmiercili, grał cudownie:) całe szczęście, że pojawia się jeszcze w V sezonie :D
Totalnie powala mnie jego uśmiech! Po prostu rozpływam się, kiedy go widzę ^^ Ostatnio oglądałam z koleżankami "P.S. Kocham Cię!" i kiedy zobaczyłam Jeffrey'a i te jego cudowne oczy, to mimowolnie na moich ustach pojawił się uśmiech :D
Po obejrzeniu odcinka Chirurgów, w którym umiera Denny, myślałam, że umrę razem z nim...;( To był najgorszy odcinek, przysięgam! A teraz, kiedy oglądam powtórki i wiem, że zbliża się ten tragiczny moment... nie mogę tego znieść :(
Serio, serio ;) W "Watchmenach" rozwalił mnie na łopatki. A jego piękny uśmiech w tym filmie zmienia się na "ironiczny" uśmieszek, jednak nadal piękny ;) I jak to zwykle z nim bywa, nie była to długa rola, JDM było stanowczo za mało ;) Z tego co czytam na forach to fani komiksu, jego rolą Komedianta byli zachwyceni i ja również jestem :) Rozkręca się facet, oby tak dalej ;)
Jako Komediant Super! Normalnie żywcem wyciągnięty z komiksu :) Jak ktoś chce zobaczyć kilka scenek z filmu i komiksu to proszę bardzo fajny "fanowski teledysk" --> http://www.youtube.com/watch?v=fgMa0s7Ce8k&feature=channel_page
Czytałam gdzieś, że Jeffrey ma wystąpić w kolejnym filmie na podstawie komiksu pt."The Losers" - ma tam zagrać główną rolę oraz ponownie z Hillary Swank w filmie "The Resident" - już nie mogę się doczekać ;) Chyba rzeczywiście się rozkręca xD
A ja też nosiłam po nim żałobę, bo był moją ulubioną postacią w tym sezonie, w którym sie pojawiał (drugi, czy trzeci?), ale już w piątym działał mi na nerwy.
Ale odcinek, w którym umarł był pierwszym, na którym płakałam podczas oglądania Greysów. Dalej już szło tak co kilka odcinków ^^