Zgadzam się całkowicie. Wzruszający.. Dobrze opisuje życie drugiej osoby bez tej jedynej, tak mi się przynajmniej wydaje.

Mam takie same odczucia i też przeryczałam pół filmu! Czytałam książkę i muszę powiedzieć, że momentami film był ciekawszy. Film dla wrażliwych ludzi :)

Bardzo dobry film super sie ogladalo :) Ksiazka tez niesamowita :)

Niesamowite było to, że płakałam prawie cały film, ale nie tylko ze smutku i wzruszenia :) Zabawnych momentów też trochę było. Choć film to głównie wyciskacz łez. Ale za to jaki piękny :)

O tak! Cudowny, cudowny! I pewnie wrócę do niego jeszcze nie raz... Wzruszający, piękny. Tak jak napisała koleżanka powyżej film dla wrażliwych ludzi. Polecam, bo naprawdę warto :)

Ja to samo...za każdym razem kiedy go oglądam ryczę niemiłosiernie! Przepiękna historia! :)

przepłakałam prawie cały film. Nie polecam paniom, które kiedyś znalazły się w podobnej sytuacji i które tak bardzo potrzebują tego P.S kocham Cie. Może nie oglądam takich filmów, może nie powiem nic ciekawego o reżyserze, ale film mnie zabił, doslownie

Bardzo dobry film w sam raz dla kobiet, ja osobiście lubię takie filmy. Podobały mi się role Hilary Swank i Gerarda Butlera, również jego klimat i muzyka bardzo przypadły mi do gustu. Parę razy się wzruszyłam, parę uśmiechnęłam i może to głupie ale na koniec pomyślałam że chciałabym mieć takiego męża jak główna bohaterka.

Czytałam również książkę która bardzo mi się podobała ale oceniam jako takie czytadło do czytania w długie samotne noce dla rozrywki w stylu Nicholasa Sparksa, którego książki przyznaje również bardzo lubię ale muszę przyznać że nie jest to literatura najwyższych lotów.

tak samo uważam :)

Żałosny, kretyński i nie mający nic wspólnego z rzeczywistością badziew napisanych przez głupią babę dla jeszcze bardziej głupich bab. Historia o facecie, który przed śmiercią nie robi nic innego, tylko z góry ustala żonie scenariusz, jak ona ma się zachowywać po jego odejściu z tego padołu łez. Normalnie niesamowicie piękna historia! Tylko kobieta mogła taki szmelc napisać. Mężczyzna wiedziałby, że żaden szanujący się facet nawet po śmierci nie pchałby swoją babę w łapy innego faceta, którego ona nawet nie chce i dopiero pod wpływem sugestii męża go pokochała. Nie wiem, jak się takim g.... zachwycać można.

Świetnie że masz odmienne zdanie. Nie każdemu musi się podobać. A mężczyzna może chcieć szczęścia swojej kobiety i w ten sposób pchać ją w ręcę innego. Ale zrozumią to tylko niektórzy. Nie wszyscy są tacy. Jak dla mnie jest genialny, ale to tylko moje skromne zdanie.

No cóż, każdemu przecież wolno mieć własne zdanie w tej sprawie. Ja osobiście zdecydowanie nie polubiłem tego filmu. Książki, na podstawie której powstał ten film, nie czytałem, więc się o niej nie wypowiadam. Jeśli chodzi o mnie, to moje skromne zdanie już poznaliście. Zdecydowanie jest to zdanie negatywne. Osobiście uważam szczęście za coś innego niż na siłę pchanie ukochanej kobiety bez pytania jej o zdanie w ramiona innego mężczyzny. Ale to moje zdanie. Każdy ma inne podejście. Mam nadzieję nigdy nie znaleźć się w podobnej sytuacji i nie musieć dawać rad ukochanej kobiecie, jak ona ma po mojej śmierci żyć. Wolałbym nigdy nikomu nie musieć dawać takich rad. Ale jestem pewien, że gdyby się tak stało, na pewno bym nigdy nie pchał ukochaną w ramiona innego. Może to przez mój wrodzony egoizm, a może po prostu uważam, że ukochana kobieta sama powinna zdecydować, czy chce się związać z kimś innym po mojej śmierci czy też nie. Zresztą po mojej śmierci będzie mnie to g.... obchodziło, czy się z kimś zwiążę czy nie. Ale przed śmiercią na pewno miałbym co innego na głowie niż kombinowanie, jak tu zeswatać moją żonę z innym. Raczej rozmawiałbym z nią na temat mojej śmierci i jej przyszłego życia beze mnie. Spróbować ją przygotować, zostawiłbym może kilka drobnych rad, ale jednak.... na pewno nie takich.

Ale cóż.... takie jest moje i tylko moje podejście do całej sprawy. Pewnie też większość kobiet tutaj uzna mnie za egoistycznego dupka nie umiejącego się poświęcać. Ale cóż.... nie lubię się poświęcać. Wolę starać się dać komuś szczęście nie odbierając przy tym swojego własnego szczęścia. Pewnie dlatego też nikt nie nakręci o mnie pięknego skądinąd filmu.

Każdy ma swoje i każdy ma różne podejście :) nie mniej jednak masz sporo racji i Ty , chociaż moje zdanie jest troszkę odmienne ;) życzę miłego dnia :)

Oczywiście, że każdy ma swoje własne podejście do całej sprawy, dlatego też ja mam nieco inne zdanie na temat tego filmu i przesłania, jakie on przesyła. Zdecydowanie jestem do tego negatywnie nastawiony. Cieszę się jednak, że przyznajesz mi, iż mam sporo racji :) Dla mnie to bardzo wiele :)

Z tych wszystkich przymitnikow nad tym filmem, zgadzam sie tylko z jednym, momentami byl zabawny. Butler i Swank w ogóle nie pasowali do siebie, a na raka mózgu umiera sie w bolesnych męczarniach, o zanikach pamieci nie wspominając, i watpliwe jest aby ktokolwiek myslal o liscikach w czasie swojej powolnej agonii...takie fantasy ten filmik