Dokładnie zgadzam się film dobrze zrobiony na pewno nie ma rewelacji, ale spokojnie można obejrzeć. Ja wahałem się z między oceną 6/7 gdyż jest to pierwszy film z tematyką UFO na dzikim zachodzie. Jeszcze warto wspomnieć o uranie pojawiającym się w filmie został odkryty w 1789 to mogli go wydobywać, a radioaktywność została odkryta w 1986, więc w filmie nie wiedzieli, że jest szkodliwy dla ludzi. Fabuła na prawdę niezła i wykonanie też, ciekawy film. Dałem 7 po głębszym przemyśleniu. Warto dodać, że klimat momentami był jak we Wstrząsach w filmie o wężoidach. :-))

więc dopiero od 25 lat wiemy o radioaktywności??? Więc może i podczas prac nad Projektem Manhattan też przypadkiem wydobyli bombę atomową?? ;p A Skłodowska nazwała odkryty w 1898 roku nowy pierwiastek "rad", bo była rada z jego odkrycia?? ;p

Dzięki za wytknięcie tego, miałem na myśli oczywiście rok 1896, pewnie wpisując przestawiłem cyfry. Sorry za pomyłkę, dzięki za poprawkę.

masz na mysli Tremors? mialem identyczne skojarzenie. :P

Zdecydowanie najlepsza produkcja z dwójkowego cyklu Wakacje z Gównianymi Monster Movies. Było ciekawie, oryginalnie (znakomity pomysł z umiejscowieniem akcji w XIX wieku), efekty zacne, obyło się bez większych idiotyzmów. Obejrzałam z przyjemnością. Koledzy widzę też przy telewizorku wczoraj posiedzieli - najpierw Obcy (...) Kolorado, potem Egzekutor z Mohrem ;)

Ja identycznie... Najpierw Obcy w Kolorado a potem Egzekutor. Obcy przybywają do Kolorado to naprawdę niezły film...

Film mnie nie zachwycił. Chociaż w porównaniu z innymi szmirami jakie TVP serwowało Nam w te wakacje to ten film wypada całkiem przyzwoicie.

powiem tak wg mnie najlepiej zrobiony "horror" ze wszystkich jakimi raczyła nas TVP2 i nawet fajnie się go oglądało chociaż wg mnie to powinni zastanowić się czy jest sens robić obcych a'la wielkie skorpiony - lepiej jakby pozostali przy jakiś potworkach

jedyne co mnie strasznie raziło to broń jaką władali bohaterowie troszeczkę nie z tej epoki ;)

Ano troszkę nie z tej…
Berety Stampede z 2004 roku imitujące colty wz 1873. Niby to niskobudżetowe Sci-Fi, więc nie ma się co za bardzo czepiać. Niemniej jak ktoś już wpadł na pomysł (nie najgorszy zresztą), aby akcję zamieścić w klimacie westernu – mógł przewidzieć parę dolarów na konsultanta. Jeśli się wkłada sporo wysiłku w kostiumy i scenografię z epoki (sporo jak na tak tanią produkcję) można było się też odrobinę postarać i w temacie dobieranej broni.

zgadzam się - zdjęcia, scenografia, aktorzy ok, fabuła taka sobie, efekty -jak na niskobudżetówę- dają radę....
nic zaskakującego, ale mi się przyjemnie oglądało (na pewno lepsze od Monstrum i Starcia w Przestworzach, równiez zaserwowanych nam w te wakacje na TVP :P)

i na koniec: a juz myślałam że zbudują atomówkę.... Amerykanie zawsze takie problemy (kosmici, meteoryt itp tid) rozwiązują atomówkami :D

No ja mam troszkę inne zdanie.
Zdjęcia, scenografia, fabuła, aktorzy - poniżej wszelkiej krytyki;)
Ku przestrodze powinni to puszczać małoletnim, marzącym o karierze w branży filmowej;).
Z textem:
"Jak nie będziesz w przyszłości się starał, to skończysz grając w takim syfieXD

Ten tekst "Jak nie będziesz w przyszłości się starał, to skończysz grając w takim syfie" to niestety nie do tego filmu, ale jest mnóstwo takich tytułów jak np. Mordercze mrówki, Plaga (o pszczołach), Zemsta Niedźwiedzicy, Bunt Gargulców, Krwiożercza Małpa itp. P.S. widziałeś może któryś z nich jak nie to zobacz polecam boki zrywać. :-)))

Dzięki za polecenie, trzy tytuliki z nich już widziałam;)
Jednak nadal podtrzymuję moje zdanie o "Obcych" - kiepścizna, niestety.
Cóż, każdy patrzy po swojemu;)

Polecam także fil "Potwór" :)

Witam drogiego Filmwebowicza! :)

I z miejsca przyznaję, że ten film mi też się podobał!

Oczywiście trzeba pamiętać, że to film tworzony z myślą o TV i DVD, czyli z budżetem na poziomie rozrzutnego Szkota, tudzież zabawowego księgowego. Jednak mimo to, niedostatki budżetowe nie są tak osentacyjnie widoczne, jak to na ogół w nowych monster-movies bywa. Ba! Model statku i jego mechanizmów wyglądał nawet dość imponująco.

W porządku scenografia, bohaterowie też całkiem strawni, kreatury interesujące - nie przesadzone, niepodobne do niczego i nieźle wymodelowane; lekkie niedostatki statystów nie wadziły (jak. np. w "Azteckim tyranozaurze"), a i sama historia całkiem dobrze poprowadzona.

Co najdziwniejsze Marsters, świetnie grający Spike'a w "Buffy ...", na tle całej reszty - dobrej jak na tanie monster-movie, ale mocno przeciętnej jak na standardy kinowe - nie zdołał błysnąć talentem. Co dziwniejsze, w dialogu poprzedzającym finał zabrakło emocji, co na poły jest winą dialogów samych w sobie, ale też i aktorów którzy byli już tam bardziej statystami niż aktorami.

Jeden z nielicznych z tych tanich filmów, który dobrze się oglądało.
pozdrawiam! :)
PS 1.
Czepnę się, że steampunku raczej nie bardzo pasuje mi do tego filmu. Steampunk mimo wszystko oparty jest na zaawansowanej acz parowej technologii, a tu jej nie ma.

PS.
apropos budżetu... Wedle IMDB wyniósł on 2mln dolarów kanadyjskich (przy obecnym kursie ok. 6,9 mln złotych; przy kursie ze stycznia 2009 ok. 4,9 mln zł; porównując ostatni do kursu dolara amerykańskiego u na to ok. 1,7 mln dolarów. Tak czy inaczej to ok. 5 razy więcej od przeciętnego budżetu filmów z Asylum)

Grzecznie się kłaniam, jak zawsze z resztą.
Drugi raz nie oglądałem, a może szkoda. Byłaby okazja zrewidować poglądy. Z drugiej strony dwa razy oglądać tani `monter movie` oznaczałoby, ze mam za dużo wolnego czasu...

ad. ps1.:
Rzeczywiście nadużycie z mojej strony, chyba chciałem nadać tematowi trochę ciekawszą formę... ;p
Steam punku tam nie było. Być może skojarzyłem przybliżony czas w którym filmowi Obcy przybyli do Kolorado ze swoim pierwowzorem lub jedną z inspiracji - z drukowanymi Obcymi pana H.G. Wellsa, którzy w podobnym czasie nawiedzili południową Anglię. Ci drudzy, choć zdaje się też błędnie, nieustannie kojarzą mi się z prymitywnym (tzn. wczesnym, nierozwiniętym) steam punkiem i chyba taka jest ścieżka mojego błądzenia w tej kwestii...
btw - Wypadałoby mi przeczytać tą powieść, pierwsza lektura odbyła się raczej na pewno przed rokiem 2000, a czas zaciera w pamięci szczegóły. I czasem ogóły również. ;]

ad. ps2.:
Dzięki za budżet, czyli tak jak sądziłem.


Przy okazji skorzystałem z polecenia Avatara w innym wątku i kiedy będzie okazja, to się zapoznam. Oczywiście chodzi o tego singapurskiego, z Matrixem w tytule. Na imdb średnia z 444 ocen dokładnie taka jak na FW: 4.4, zaś 4 "krytyków" zdaje się podzielać opinię. Ocenię samodzielnie czy w tych liczbach zaklęta jest jakaś moc. Twoje 7 sugeruje, że coś może być na rzeczy ;-)

Sorry filmie, ale dałem Ci jedynkę. Lepszy film nakręciłbym z kumplami u mojej babci na wsi. I to po pijaku.

Też oceniłam to na jeden. :( Według mnie brak tu jakiekolwiek treści. Oglądałam to dziś w nocy tylko głównie ze względu na J.Mastersa, ale w tym filmie zupełnie się nie popisał... Zwykła szmira.
Co do "Plagi", to oglądałam jakąś z M. Shanksem, (nie wiem czy o ten film idzie), jeśli tak, to może nie najlepszy, ale chociaż miał jakąś fabułę.

Po tym filmie widać, że SyFy w 2009 przeżywali niemały kryzys. Oczekiwałem kolejnej perły przepełnionej genialną symboliką, nieprzeciętnymi dialogami, olśniewającą pięknością niebywale przebiegłych niewiast oraz krwawymi starciami w walce o życie z nieubłaganymi, barbarzyńskimi bestiami, a co dostałem? Dostałem marny quasi-western z kosmitami, w dodatku głównych bohaterów cechowało przede wszystkim to, że byli cholernie irytujący. Powiem tak - może ostatnimi czasy doświadczam (chciałem napisać "oglądam", ale filmów Asylum się nie "ogląda", je się "przeżywa" lub "doświadcza" się ich) zbyt wielu majstersztyków od mojej umiłowanej wytwórni, więc znów z przyzwyczajenia nastawiłem się na coś nieprzeciętnie błyskotliwego, ale po prostu oczekiwałem więcej od tego filmu. Silne 1.